Czytadła rozmaite.

Z Żywca? To na każdą eskapadę bierta browce.

Dobra, dobra, nie strasz mnie taką wizją, co do fabuły myślę iż się dogadamy, po co te nerwy, chce zachować mój wianek:D

Ach, zapomniałam, że to sir Robertos rządzi w tym zabitym dechami Ciścu, racz mi pan wybaczyć moje niedopatrzenie... Zmartwię pana jednak, toż przecież nasz Gród Bielski terytorium i ludnością Żywiec bije o głowę, a i nasz zamek, urodą i mocarną postawą waszemu wcale nie ustępuje, choć ze znacznie nowocześniejszych czasów pochodzą jego korzenie! Razz

Dobra wezmę wam po zgrzewce na głowę. Ja jako przesławny Joanita nie będę pił, was sie za to opije, zostawi pod jakimś drzewem i ja sam okryje się sławą wypełniając nasze zadanie!!!

p.s co do bb to miasto na Podbeskidziu, sama ta nazwa wskazuje iż jest PODrzędnym w stosunku do Żywca:P

Jam niepijąca, białogłowie przecież nie przystoi... Sławy sobie zrabować podstępnie nie dam byle husarzowi z żywieckiego zamku, co nawet wież nie ma. Razz

W punkcikach a co:
1. Ja jestem nie pijący.
2. Nie podrzędny husarz jeno chluba Rzplitej!!
3. Jest tam jedna wieża!!!

Jedna wieża - w to wierzę. Very Happy

Ta z tego tam chińskiego domeczku co straszy swą kiczowatością w przy zamkowym parku, to się zgodzę, jest, na modłę wschodnią całkiem zgrabna, ale jakbyś tam chciał księżniczkę lud dwórkę inszą dla własnych uciech ulokować, to nawet smoka na dole nie ustawisz bo się nie zmieści, taką masz wać pan przeogromną wieżę! Razz

Dobra dziękuje za poparcie:)

Wiem że teraz nadchodzi pora wilkołaków, jeszcze się nam netoperek w coś zamieni, więc jestem zmuszony waćpanny opuścić i udać się na spoczynek. Oby nie wieczny, jeszcze przynajmniej nie, do zobaczenia w poniedziałek, lub wcześniej na forum...
pzdr!

Się waćpannie elementy terenu pomyliły!!!
Jutro wam wytłumaczę, czym się różni domek chiński od pałacu i zamku:P

Branoc, wesoła kompanijo. Mamicz mnie wygania, a i ja śpiącam. Wink

Obrosnę kłakami, zacznę toczyć pianę z pyska i jeszcze wać pan na zawał padniesz, a nie chciałybyśmy tego, przynajmniej do póki nam wać pan wyprawy nie zaplanujesz, bo gór tyle, a która prawdziwa... Tylko Gondorczyk z tej kompaniji będzie wiedział...
Tymczasem ja też udam się na spoczynek, no może jeszcze zatłukę Pindla raz czy dwa, może jakąś runkę rzuci...
Namarie!

ekhm:P
że pozwolę sobie wrócić do tematu Razz

Potter stał się powszechny niczym coca cola i cheeseburger, ale fakt pozostaje taki, że gdyby nie J. K. Rowling to świat niestety by nie czytał Sad

Słowo pisane umiera jak mawia Pani prof. Węgrzyniak, potteromania je w jakiś tam sposób podtrzymuje. W końcu nie ważny środek ale efekt Smile

Ja jako dziecko również sięgnęłam po Harrego i jak już przeczytałam to co wtedy już było wydane, to zaczęłam przekopywać regały biblioteczne w poszukiwaniu innych książek z kręgu fantasy. I był standardowo Tolkien, i był Sapkowski (to już później) , i był Piekara (to już znacznie później;D), i był Pilipiuk Very Happy

i wiele wiele innych:)
Czytać zawsze lubiłam, ale punkcie fantasy mam absolutną obSESJE:)
O gash:( sesja jest wszędzie Sad